Nie wszyscy mają ten komfort, że mogą wakacje spędzić sami albo tylko we dwoje. Jeśli masz rodzinę – kombinujesz wczasy dla wszystkich. A to wcale nie jest takie proste. Przy małych dzieciach problem się częściowo rozwiązuje – nie masz zbyt wielu możliwości. Wybierasz wczasy, na których masz zagwarantowany wygodny pokój, pełną obsługę i ewentualnie zwiedzanie – a i to bez przesady, bo małe dzieci wymagają nieustannej opieki i odpoczynku. Za to jeśli masz nieco starsze dzieci, powiedzmy około 15 lat, musisz coś wykombinować. Rozrywka musi być z takich, żeby dzieci się nie nudziły i żeby rodzice również mogli się dołączyć. Moim zdaniem, najlepiej sprawdzą się zajęcie na świeżym powietrzu.
A co dokładnie? Najlepiej gry zespołowe, pływanie, wspinaczka i tym podobne. Wybór mamy całkiem spory. Ja oczywiście najchętniej wybieram paintball, chociaż wiem, że to sport dla dzieciaków w określonym wieku. Świetnie sprawdza się wyjazd z dzieciakami (w moim przypadku synami) na weekend z atrakcjami i oczywiście paintballem. My wybraliśmy na początek park linowy. Ja już co prawda mam spore doświadczenie, ale dzieciaki jeszcze nie. Wybraliśmy trasę średnią – na najłatwiejszą oczywiście nie chciały iść, a najtrudniejsza to dla nich jeszcze za wiele. Decyzja jak się okazało słuszna – w połowie ekipa była już nieźle wymęczona, a to przecież dopiero początek atrakcji. Popołudnie spędziliśmy nad wodą, grając w piłkę. Sił było niewiele, ale orzeźwiająca i chłodna woda zrobiła swoje. Dopiero na następny dzień moje królestwo – paintball.
Przyznam że dzieciaki wiedziały już na ten temat sporo – oczywiście ode mnie. Mimo wszystko musiały wysłuchać instruktora, co z resztą wyszło im na dobre. Gra odbywała się w całkiem sporej grupie dziesięciu osób. Warunki idealne – nie za gorąco, ale słonecznie. Wszystko szło doskonale – od razu było widać, że zabawa się spodobała. Początkowo były obawy, czy narobią sobie krzywdy, ale po pierwszych paru minutach wiedzieliśmy, że nie ma się czego bać. Poza tym, taka gra to dla młodych ludzi same plusy – dużo ruchu, którego im brakuje odkąd połowę dnia spędzają przy komputerze, a drugą połowę w szkole. Poza tym – uczą się współpracy w grupie, co też dobrze im robi, odkąd coraz mniej czasu spędzają z rówieśnikami, a coraz więcej w domu. Do tego szkoła organizacji i budowania strategii. Wyszło idealnie – i oni byli zadowoleni i my.
Po zakończonej grze – ognisko. To coś, na co szczególnie czekali dorośli, chociaż dzieciaki długo nie dały się wygonić spać. Może pomysł na wyjazd nie jest aż tak oryginalny, ale w naszym przypadku sprawdził się doskonale.
Comments by AdminPaintball